Anna Listwan-Rebuffa.
Urodziła się na Dolnym Śląsku. Skończyła filologię romańską na Uniwersytecie Wrocławskim.Od 1991 tłumacz w firmie włosko-polskiej a od 1998 roku indywidualna działalność w zakresie tłumaczeń języka włoskiego i częściowo francuskiego.
Autorka poniższych publikacji:
– mini-tomik z wierszami okolicznościowymi „Moje Epitafia” – wydawnictwo cyfrowe RIDERO (2023).
– pierwszy tomik poezji „Słowami Twoje twarze kreślę” – Ef Ef Usługi Wydawnicze (2024).
Współautorka wernisażu malarskiego pt. Kolorami widzę Twoje Słowa” Renaty Kolarczyk, na którym malarka zaprezentowała ok. 70 obrazów inspirowanych poezją z powyższego tomiku .
– mini tomik „Oni” inspirowany spotkaniem w Jaworzu (2024).
W przygotowaniu tomik „Pejzażom w oczy zaglądając”
W grupie literackiej „Apostrofa”od wiosny 2025 roku.
Zainteresowania: języki obce, muzyka, śpiew, film, psychologia, podróże.
Czy to były łzy 1985
Czy to były łzy
Czy to deszcz mi oczy zmoczył,
Czy to wieczór zauroczył,
Czy …
Czy to były łzy,
Czy to żart wieczornej rosy,
Czy to wiatru z deszczu włosy,
Mgły..
Czy to były łzy.
Czy się wieczór nocy żalił,
Że się człowiek tak oddalił
W sny…
Czy to były łzy.
Czy ciemności chłodne dłonie.
Nie po mojej nigdy stronie.
Czy ….
Niech będzie życie… 2015
Niech będzie życie, niech się spieni
Ten kielich życia co wciąż drzemał
I mieszał treści wzdłuż jesieni
I drążył smutek, co oniemiał.
Niech będzie życie, niech się ziści
Pełne stubarwne jak motyle
Trzepotem skrzydeł lotem myśli
Rozkruszy żal drzemiący w bryle.
Niech będzie życie niech zatańczy
Tajemną nieodkrytą krasą
Pragnienia sokiem z pomarańczy
Magiczne wróżki niech ugaszą.
Modlitwą moją.. 2024
Modlitwą spraną, wleczoną przez wiosny,
Co ją wiatr smaga, wytrawiając brzmienie,
Wołam do Ciebie, lecz Tyś jest zazdrosny
I zwlekasz, srogim ranisz mnie milczeniem.
Modlitwą cichą, składaną na palcach,
Co ją odmawiam wbrew Twemu milczeniu,
Wołam do Ciebie od dawnego marca,
Ciszą mnie mrozisz – przyjmuję w skupieniu.
Modlitwą dawną, co słów nie pamięta,
A gorycz czasu wybiła jej zęby,
Co jest jak mantra w kole swym zamknięta,
Odrodź się we mnie, wykreśl nowe zręby.
Modlitwą dawną, może zbyt dziecinną
Kreśloną z żalu, z serca bezbronności
Wołam do Ciebie, przybierz pozę inną
Rozjaśnij drogi przychylne mądrości.