Za nami wyjątkowe wydarzenie poetyckie. Wyjątkowe, bo z wielu względów debiutanckie.
Choć z nie jednego pica chleb jedliśmy, to 14 czerwca br. po raz pierwszy byliśmy gospodarzami spotkania poetyckiego w Klubokawiarni „Aquarium” przy BWA. Podczas tego spotkania otwartego, prowadzonego przez duet: Krystyna Krzyżanowska-Nastulczyk i Małgorzata Mittelstad (debiutująca w tej roli) utwory poetek i poetów Podbeskidzia błyszczały niezliczonymi, unikatowymi blaskami. Byli tu nie tyko poeci z wieloletnim doświadczeniem, ale i miało miejsce kilka spektakularnych debiutów, twórców z nowego pokolenia. Przez co nasze spotkanie doskonale wpasowało się w działania nowopowstałego „Instytutu Kultury Miejskiej – Miasto Splotów”. Instytucji, która ma pomagać w staraniach miasta o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2029 roku. „Apostrofa” jak zwykle wspiera swoje miasto, Bielsko-Białą.
Jak słusznie zauważyła prowadząca spotkanie, Małgorzata Mittelstadt, Rok Czesława Miłosza zobowiązuje nas- poetów. I nawiązując do wiersza Noblisty stwierdziła: „Przynieśliśmy tu dzisiaj miseczki z kolorami”, aby obdarowywać siebie nawzajem tym, co nas wzbogaca- poezją i dobrem. A także muzyką, gdyż wystąpienia artystów były przeplatane grą na fortepianie w wykonaniu Małgorzaty Pomorskiej.
W trakcie tego wieczoru następujące poetki z „Apostrofy” prezentowały swoją twórczość: Krystyna Krzyżanowska -Nastulczyk, przewodnicząca grupy, która czytała wiersz ze swojej książki poetyckiej pt. „Dziewczynka Fuligo”; Lidia Boba prezentująca wiersz-wspomnienie Krakowa z okresu Jej młodości zatytułowany „Okiem w tył”. A Alicja Chlebicka, „nasz najnowszy nabytek”, czytała wiersz zaczynający się od słów „tyle dni mnie nie było (…)”. Z kolei najstarsza z pośród nas, dziewięćdziesięciodwuletnia Stanisława Kopaczka, obmalowała przed zebranymi liryczny obraz- ukazujący historię grupy literackiej „Apostrofa” a nade wszystko członków grupy, których zabrał czas. Wysłuchaliśmy też wiersza pt. „Opuszczony dom” autorstwa Agnieszki Lubos, w interpretacji samej autorki. Pod koniec spotkania Małgorzata Mittelstadt zaprezentowała wiersz bez tytułu pochodzący z jej świeżo wydanego debiutanckiego tomu pt. „Corazon”. „Król życia”, taki tytuł nosił utwór, który zaprezentowała malarka, graficzka i poetka, w jednej osobie, czyli Janina Pieniążek „Jagoda”. Natomiast Małgorzata Pomorska czytała wiersze ze swoich książek poetyckich.
Zebrani goście i gościnie chętnie prezentowali swoje utwory i brali udział w żywiołowej dyskusji nt. poezji, którą zapoczątkował Bo Jaroszek, znany poeta, fotograf, artysta wizualny i animator kultury. Poza Nim swoje utwory prezentowali: Elżbieta Adamiec, czytająca wiersz, który, jak zdradziła autorka, był zredagowany przez Jana Pichetę; Bogusław Boba Colin, malarz, poeta i scenograf w jednym, odczytał utwór pt. „Zbroić dalekowzroczność”; Anna Danel prezentowała wiersz o wymowie teologiczno-filozoficznej o tytule „Tym jest dziś”. Pisząca od 13-tego roku życia jaworzańska poetka, Anna Dziendziel czytała swój utwór o tytule „ Ciemność za oknami”. Natomiast Maciej Froński zaprezentował swój przekład z j. czeskiego opiewający uroki pensjonatu w Lanckoronie. Znany bielszczanom, m. in. z inicjatywy międzypokoleniowej „Zawierszujmy Bielsko”, poeta, Szymon Miążek, czytał swój wiersz pt. „O więcej nie proszę”. „Praca” to tytuł wiersza, który zaprezentował Franciszek Nastulczyk (poeta i tłumacz, emerytowany nauczyciel). Na spotkaniu nie mogło też zabraknąć Jana Pichety, który dowodził zebranym, że w poezji najważniejszy jest konkret „żeby ludzie mogli w wierszu zobaczyć siebie”, do której to wypowiedzi doniosło się później wielu twórców. Publiczność mogła też usłyszeć kilka utworów z najnowszych wydawnictw Jana Pichety w interpretacji samego autora.
Jak już wspomniano, był to nade wszystko wieczór debiutów. I tak na scenie „Aquarium” po raz pierwszy prezentowali swoje utwory młodzi twórcy. Utalentowani poeci i poetki młodego pokolenia okazali się nad wyraz skromni i niewiele o sobie mówili, pozwalając by mówiła za Nich POEZJA. Była wśród nich Marta Bogunia, prezentująca wiersz opiewający piękno krajobrazu. Pozostała trójka przedstawiła się publiczności jako „Nikt” (tajemniczy autor wiersza pt. „Nic w sobie”), Irys (17-stoletnia poetka, której wiersz rozpoczynał się od słów „Chciałabym aby (…)”) oraz zafascynowany „Sonetami Krymskimi” poeta „Stanisław Weneda” (z wierszem „Piękno nas ocali”).
Zapraszamy do fotorelacji autorstwa A. Chlebickiej i A. Lubos.