Janusz Joniec
fot. NN
Urodził się w Starym Rybiu w 1955 r.. Maturę zdał w 1974 r. w Jaworznie w LO im. Janka Krasickiego. Ukończył biologię w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie. Pracę dyplomową bronił u doc. dr hab. Wiesława Stawińskiego.
Przez 30 lat pracował jako nauczyciel ucząc młodzież biologii, geografii i chemii.
Jest pogodny, przyjacielski, kochający przyrodę, podróże i sztukę.
Inspiracje do pisania wierszy, czerpie z utrwalonych przez siebie obrazów. W swoich wierszach chce przekazać uczucia, wrażenia i przemyślenia.
Mieszka z rodziną w Bielsku-Białej. Obecnie poświęca się swoim zamiłowaniom jak pisanie wierszy, rzeźba w drewnie i motocykle.
Od 2023 r. jest członkiem grupy literackiej Apostrofa.
Wydał już 5 tomików wierszy:
BRAMY WIECZNOŚCI 2022
BRAMY NIEBIESKIE 2022
BRAMY ISTNIENIA 2022
BRAMY PIĘKNA I MIŁOŚCI 2022
BRAMY ZADUMY I NOSTALGII 2023
Otrzymał nagrodę wyróżnienie za udział w konkursie artystycznym Sceny z życia i z podróży z Maluchem w tle. Nagroda została przyznawana przez Prezydenta Miasta Bielska- Białej, Jarosława Klimaszewskiego 25. września 2023 r..
Gdzieś daleko z oddali
Płynie życia wartki nurt
zanurzam się w nim
chociaż nie chcę już płynąć
to unosi mnie.
Z głową uniesioną wysoko
uwielbiam płynąć pod prąd
chcę widzieć co niesie brudny nurt
powódź zawsze brudna jest.
Gdzieś daleko poza mną
nurt życia dalej się toczy
ja już nie płynę w nim
bo to nie jest mój nurt.
Stoję na brzegu czystej wody
podziwiam jej spokojną toń
ona przypomina mi o melancholii w przemijaniu
myślę co też przyniesie mi dziś.
Widziane w zadumie
Nasze oczy inaczej patrzą na Świat.
Ty kochasz miasto, ulice, muzea i sklepy,
ja nienawidzę krzyku miasta,
zabieganych ludzi, zagubionych umysłów.
Załatwiają, kupują i zjadają
by jutro wrócić znów
do codziennego zgiełku,
stawiając pytanie: czego ja tu szukam?
Wtaczają się w coraz ciaśniejsze zaułki,
zaułki własnych myśli i pragnień,
poszukują doznań na dziś,
nie myśląc, jak przeżyją jutro?
Lubię słuchać ciszy,
jak głośno w uszach dzwoni,
gdy słyszę szum ruchu traw,
bądź gdy muzyka kwiatów gra;
spojrzeć wysoko ponad korony drzew,
ujrzeć niebo o szalonym brzasku,
odbyć szaloną nieskończoną podróż,
na skraj niespełnionej miłości.
Miasto pełne zadumy
Co w Tobie, Jerozolimo, takiego jest?
Że wszyscy chcą do ciebie wejść.
Jedni widzą w tobie zdobną w klejnoty
świętą oblubienicę naznaczoną przez Pana,
inni zaś nierządnicę, będącą symbolem
starego zepsutego świata.
Dlaczego tak wiele razy byłaś
burzona, plądrowana i gwałcona?
Dlaczego tak wiele razy, najeźdźcy,
mordowali ludność, świętego miasta?
Twoja niezgłębiona tajemnica
musi zawierać coś.
Coś nadprzyrodzonego, eschatologicznego;
co powodowało, że tyle razy byłaś odbudowywana,
jak odbudowywane są świątynie ludzkich serc.
Jerozolimo, jesteś połączeniem pomiędzy
dwoma różnymi miastami,
miastem historycznym, alegorycznym
a miastem oświeconym przez Boga.
Twoja świętość wyraża się w nadziei i otusze,
że można żyć we wrogim świecie, który zadaje ból i śmierć.
Jeśli jesteś człowiekiem wiary, kroczysz drogą doczesności,
jeśli patrzysz z nadzieją w przyszłość, pokładasz ufność w Bogu,
miasto to umiłowane zatriumfuje nad złem,
unicestwi chaos, ból i śmierć,
bo przecież święte jest.