Magdalena Georg
Absolwentka Wydziału Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej Uniwersytetu Śląskiego. Pracuje w Szkole Podstawowej nr 37 w Bielsku-Białej jako nauczyciel- bibliotekarz. Pisze wiersze oraz opowiadania dla dzieci i młodzieży (Amulet Aliny oraz Anka i jej prześladowca). Swoje utwory drukowała w prasie i wydawnictwach zbiorowych. Jej opowiadania prezentowane były na spotkaniach w Klubie Nauczyciela oraz w Książnicy Beskidzkiej. Jest w zarządzie Towarzystwa Nauczycieli Bibliotekarzy Szkół Polskich Oddział w B-B. Podczas spotkań i konferencji bibliotekarzy organizuje warsztaty z japońskim teatrzykiem „Kamishibai”. Należy do Grupy Literackiej Apostrofa. Od 2015 roku prowadzi blog grupy (www.apostrofa.eu). Mieszka w Bielsku-Białej.
Lustro kłamie
Lustro kłamie
stwierdziłam dziś rano
i pokazałam mu język
powód?
bezczelnie pokazuje
srebrne nici na skroniach
białe włosy opadające na ramiona w nieładzie
dość tego
krzyknęłam mu prosto w twarz
a jakże to być może
dusza fruwa
namiętności nowe odkrywa co krok
serce woła
jeszcze jeszcze
w ciele zielona łąka kwitnie
kwiecie wysypując obficie
życie rozpoczyna swój bieg
długi
a tu włos siwy
nic to
białe też jest piękne
Wernisaż
Niebo znowu wyczarowało
wernisaż
na ukojenie moich
nieuczesanych nerwów
skrzydlate potwory
z mocnym silnikiem
popisują się
baletem powietrznym
jestem wzruszona
że tak o mnie dbają
Jestem…
Jestem małą dziewczynką
niecodziennie
niestety
czasem zrywam białe kulki
z parkowych krzewów
rzucam
kulają się
daleko
daleko
och jak przyjemnie
przyciskam butem
mocno
mocno
pękają kulki białe
o jak to fajnie
być małą dziewczynką
dorosłe rany
mniej bolą
Zapach miłości
Ten zapach
ma kolor kawy
zmieszanej z mlekiem
z większą ilością kawy
nozdrza rozchylają się
chłonąc wspomnień żar
zamykam oczy
porywa mnie obsesja chwili
trwam
żadnych zmartwień
odpływają w dal
w wodzie rwącej Białki
lęki toną w niej
serce kwitnie
otwieram oczy
właśnie rozegrała się
scena miłosna
barwnych ptaków
jestem świadkiem życia
jutro znowu tu wrócę
wrzucę do rzeki
ciężary z moich pleców
oczyszczę umysł
serce słuchać będzie
tęsknych melodii miłości
A tak ładnie wyglądali
w leniwe popołudnie
niedzielne
przyłapałam ich
na młodzieńczym pocałunku
w kwiecie życia
czuję się jak nauczyciel z podstawówki
mam ochotę
wyjąć z ich ust dymiące
pochodnie śmierci
a tak ładnie wyglądali
A ja tak nie lubię gołębi…
Gołębia pani
roznosi uśmiechnięte jedzenie
osiedlowym gołębiom
rozlewa wokół siebie słońce
które z nieba zeszło na chwilę
aby świecić w jej oczach
teraz świeci w moim sercu